Tym razem już bez przeciągania i obiecanek cacanek – odcinek w duecie! Zapraszam serdecznie i pragnę nadmienić, że osoby, które dodały się do newslettera, w ciągu tygodnia od publikacji odcinka dostaną spis filmów, o których mówimy (także każdy ma jeszcze szansę, żeby się dopisać!). Wyjątkowo liczymy na wasz feedback, czy może chcecie usłyszeć nas w kolejnych odsłonach bajdurzenia o kinie grozy… bo wiele jeszcze nie zostało powiedziane!
Zanim z impetem wejdziemy w te wszystkie nowinki, które dla Was zaplanowałam, zapraszam na pogawędkę o tym, jak minął mi ostatni rok. Tym razem będzie więcej prywaty i autorefleksji, więc zapraszam do wspólnej kawki, prasowania, czy co też lubisz najbardziej porabiać podczas pogaduszek z przyjaciółką. Przyjemnego odsłuchu!
Postanowiłam wam oszczędzić kilometrowych wywodów na sto tematów na raz jak ostatnio (które ostatecznie miały wspólny mianownik) i napisać poweekendowe podsumowanie nowości, jakie obejrzałam. Na pierwszy ogień poszło premierowo „Monday” a na drugie danie „Prime Time”. Czy mi zasmakowało? Sprawdźcie sami…
Cytując klasyczny już skecz Maćka Stuhra witam was w kolejnym, nietypowym „odcinku podcastu”. Dlaczego tak? Co dalej? Co nowego? Na te i wiele innych pytań, jakich nie zadacie odpowiem w dalszej części tekstu. Także zaparzcie sobie herbatkę, kawę, yerbę czy co tam lubicie i… zaczynamy.